To on wyciągnął Komendę zza krat

i

Autor: Redakcja SE

To on doprowadził do uwolnienia Komendy

2018-06-04 6:20

Prywatne śledztwo policjanta otworzyło niesłusznie skazanemu mężczyźnie drogę do wolności. Tomasz Komenda (42 l.), niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi z Miłoszyc (woj. dolnośląskie), nie ma wątpliwości, że swoje uniewinnienie zawdzięcza policjantowi Remigiuszowi z CBŚP. - Ten człowiek dał mi wiarę, że jest w sprawiedliwość - powiedział Komenda w programie „Uwaga”.

Jak doszło do tego, że – po tylu latach – wymiar sprawiedliwości znowu zainteresował się sprawą Tomasza Komendy? „Super Express” ustalił, że było to dzieło… przypadku. Pan Remigiusz (jego nazwiska nie można ujawniać) na co dzień pracuje w Centralnym Biurze Śledczym Policji w Wydziale do spraw Narkotyków. Kilka lat temu funkcjonariusz zamieszkał niedaleko Miłoszyc. Gdy okoliczni mieszkańcy dowiedzieli się, że jest policjantem, zaczęli mu opowiadać o zbrodni, do której doszło tam w noc sylwestrową 1996 r. Nagie ciało 15-letniej Małgosi znaleziono we wsi następnego dnia. Została brutalnie zgwałcona. Zmarła z wykrwawienia i wyziębienia. Za tę zbrodnię Tomasz Komenda został skazany na 25 lat więzienia. Policjant zaczął rozmawiać z mieszkańcami. Jedni podkreślali, że Komenda jest niewinny. Inni zwracali uwagę, że sprawców musiało być, że na pewno to byli ludzie z Miłoszyc, bądź okolicznych wsi. Pan Remigiusz rozpoczął swoje prywatne śledztwo: rozmawiał z kolejnymi osobami, sprawdzał pojawiające się tropy, dotarł do akt śledztwa. W końcu doszła do niego informacja, że jest człowiek, który może być faktycznym sprawcą zabójstwa. Policjant postanowił wtedy podzielić się swoją wiedzą z prokuraturą. To wtedy trafił do Roberta Tomankiewicza i Dariusza Sobieskiego z Dolnośląskiego Wydziału Prokuratury Krajowej. Opowiedział im o wszystkim, co udało mu się dowiedzieć. Na szczęście śledczy nie zlekceważyli wyników jego prywatnego śledztwa. - Prokuratorzy wykonali kawał dobrej roboty – mówi nam mecenas Zbigniew Ćwiąkalski, adwokat, który reprezentuje Tomasza Komendę. - Wrócili do tej sprawy, ocenili zebrany materiał dowodowy i uznali, że Tomasz Komenda nie mógł być winny zbrodni – dodaje.Nowe ustalenia pozwoliły prokuraturze o wystąpienie do Sądu Najwyższego o uniewinnienie Tomasza Komendy. W maju tak też się stało. Teraz Komenda jest wolnym człowiekiem.Jego uniewinnienie nie zamyka jednak sprawy. Przed organami ścigania kolejne zadanie: znalezienie i ukaranie faktycznych sprawców zbrodni. Na razie w areszcie siedzi Ireneusz M., mężczyzna który bawił się na dyskotece w Miłoszycach w noc, gdy zgwałcono i zamordowano Małgosię. Ale na wolności wciąż jest przynajmniej jeszcze jeden sprawca.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki