Miller gościł w Sieradzu w piątek wieczorem. Razem z innymi politykami Sojuszu Lewicy Demokratycznej brał udział w koncercie muzyki poważnej. Po jego zakończeniu, gdy rozmawiał z grupą gości, podszedł do niego łysiejący mężczyzna z kitką i uderzył go w głowę torebką foliową, z której wylała się jakaś ciecz. Wykrzykiwał przy tym pod adresem byłego premiera niezrozumiałe słowa. Zaraz po zdarzeniu napastnik uciekł.
Miller, któremu nic poważnego się nie stało, wyjechał do stolicy, natomiast poseł Dariusz Joński (35 l.) złożył w sieradzkiej komendzie policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Już w sobotę policjanci wytypowali mężczyznę, który zaatakował Millera.
Zobacz też: Policja zatrzymała podejrzanego o atak na Leszka Millera! Kim jest 55-latek z Sieradza?
- Tuż po godzinie 12 w jednym z mieszkań na terenie Sieradza policjanci zatrzymali 55-latka - mówi Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Mężczyzna próbował uciec, lecz zdecydowana postawa stróżów prawa udaremniła jego plany. W luźnej rozmowie z policjantami nie wypierał się swojego związku z incydentem, a jako motyw podawał wzburzenie i swoją niechęć do osoby Leszka Millera - tłumaczy policjant. Trwa ustalanie, czym oblał byłego premiera.
Czytaj również: Leszek Miller zaatakowany torbą z białym płynem podczas spotkania w Sieradzu!