Poszukiwania głównego aktora trwały już od kilku miesięcy. Udziału w filmie Antoniego Krauzego odmówił Marian Opania. I przy okazji publicznie wyznał, co myśli o katastrofie smoleńskiej. - To, co oni uznają, czyli że w Smoleńsku doszło do zamachu, jest bzdurą - mówił aktor portalowi Onet.pl.
W końcu znalazł się jednak aktor, który ma inne zdanie i zgodził się przyjąć propozycję. - Reżyser filmu "Smoleńsk" wreszcie znalazł odtwórcę roli Lecha Kaczyńskiego. Nieżyjącego prezydenta zagra Lech Łotocki - donosi serwis wpolityce.pl.
Łotocki znany jest głównie z desek Teatru Narodowego w Warszawie oraz jako drugoplanowy aktor serialowy i filmowy. W tygodniku "wSieci" tłumaczył, dlaczego chce zagrać zmarłego tragicznie prezydenta.
- Nie można tragedii smoleńskiej zostawić, zapomnieć o niej, wmawiać sobie, że wszystko jest OK. Bo nie jest. I ten mój sprzeciw był też mocnym impulsem do przyjęcia roli w przedsięwzięciu apelującym o prawdę - wyznał aktor.
A waszym zdaniem to dobry wybór? Lech Łotocki jest podobny do Lecha Kaczyńskiego?