To oni mnie zgwałcili

2009-10-31 3:00

Paweł i Sylwek. Na sam dźwięk tych imion 14-letnia Agnieszka drży ze strachu. Wciąż pamięta, jak ci dwaj zwyrodnialcy siłą wciągnęli ją do auta i wywieźli do starej stodoły. Tam zgwałcili ją brutalnie i kazali milczeć.

Ale okrutna prawda wyszła na jaw, gdy dziewczynka urodziła córeczkę. Wtedy zrozpaczona Agnieszka wyznała mamie, kto jest gwałcicielem. Wczoraj Sylwester J. (24 l.) i Paweł Z. (18 l.) zostali aresztowani.

Dla Agnieszki nie liczy się już nic, poza jej malutką Justysią (3 dni). Dzielna dziewczyna za wszelką cenę chce zapomnieć, że jej maleństwo przyszło na świat w wyniku gwałtu. Po prostu chce wychować swoje dziecko na dobrego człowieka. Nigdy nie powie córce, kim był jej ojciec...

A jest nim, według dziewczynki, Sylwester J. z Lucina (woj. zachodniopomorskie), który z pomocą Pawła Z. zgwałcił ją. W lutym ci dwaj bandyci siłą wciągnęli do samochodu stojącą na przystanku PKS-u 13-letnią wówczas Agnieszkę i wywieźli ją do stodoły za wsią. Tam zaspokoili swoje chore żądze, siłą zrywając z dziecka ubranie. Dziewczynka przez całą ciążę nikomu nie wyjawiła prawdy o swojej tragedii, skrzętnie ją ukrywając. Dopiero gdy urodziła w szkolnej toalecie, ta potworna zbrodnia wyszła na jaw!

Wczoraj ze szczegółami zbrodni zapoznał się sąd w Stargardzie Szczecińskim, który nie miał żadnych wątpliwości i aresztował młodych zwyrodnialców na trzy miesiące. - Mój syn nie jest żadnym potworem - mówi przez łzy matka młodszego z bandziorów, Pawła Z. (18 l.), która z całą rodziną przyszła do sądu, by choć na chwilę zobaczyć swoje dziecko. - To dobry chłopiec i zawsze będę go kochała - próbuje bronić zwyrodnialca. Paweł Z. nie był wcześniej karany. Od września uczył się w pierwszej klasie szkoły zawodowej. Jego najbliższym przyjacielem był Sylwester J., inicjator gwałtu. To właśnie on pożyczył od rodziców samochód, którym uprowadzili dziewczynkę. Młody bandzior nie ma żadnych skrupułów! Tuż po gwałcie chwalił się we wsi, opowiadając o tym, jak mu było dobrze z "gówniarą". Szczegóły tych opowieści nie nadają się do cytowania, a Agnieszka według mieszkańców wsi nie jest pierwszą ofiarą chorych żądzy młodego zboczeńca! - Boże, wybacz mi, że go tak wychowałam - cicho szepcze jego matka, zasłaniając twarz i ocierając łzy. Obydwu zwyrodnialcom za gwałt zbiorowy i seks z dzieckiem grozi 12 lat więzienia. Agnieszka i jej malutkie dzieciątko z dnia na dzień czują się coraz lepiej. Za dwa dni mają być wypisane ze szpitala i wrócić do domu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki