Powód? Padający deszcz i zimno. Gwiazdeczkom z grup zrzeszonych w UCI Pro Tour, zarabiającym na co dzień ogromne pieniądze, w takich warunkach nie chciało się ścigać. Tłumaczyli się tym, że finisz mógłby być niebezpieczny.
- To niezgodne z duchem sportu. Premie za ten etap będą anulowane - nie krył wzburzenia Czesław Lang (53 l.), dyrektor wyścigu. Wpływu na taką decyzję peletonu nie mieli reprezentanci Polski. - My chcieliśmy jechać dalej. Nikt nas nie pytał o zdanie - zdradził Dariusz Baranowski (36 l.).