Jeśli Tomaszowi Komendzie zostaną przyznane tak ogromne pieniądze, będzie to rekordowe odszkodowanie w historii Polski. Ale co tu się dziwić? Komenda trafił na 18 lat za kraty za zbrodnię, której nie popełnił. W więzieniu był traktowany w sposób potworny, a na liście krzywd są wielokrotne bestialskie pobicia. Jak mówił Zbigniew Ćwiąkalski, w więzieniach panuje hierarchia. Ci, którzy zostali skazani za morderstwa dziecka i pedofilię, są na samym jej dole. Zabójca i gwałciciel 15-letniej Małgosi, a właśnie za te czyny został niesłusznie skazany Tomasz Komenda, w zasadzie nie miał żadnych praw.
- Do tego dochodziło złe traktowanie przez służbę więzienną, brak przepustek, utrudnianie widzeń – wyliczał Ćwiąkalski. Dodatkowo też Komenda ma dostać nieco ponad 800 tysięcy zł zadośćuczynienia – to pieniądze, które mógłby zarobić, gdyby był na wolności.
- Chciałbym, żeby proces w tej sprawie odbywał się za zamkniętymi drzwiami – powiedział Tomasz Komenda. - Nie chcę już wracać do koszmaru, który przeżyłem – argumentował. Jego adwokat dodał, że poprosi Sąd Najwyższy, aby sprawę prowadził inny sąd, niż ten we Wrocławiu. To dlatego, że to właśnie wrocławski sąd posłał za kraty niewinnego Komendę.
Tymczasem prokuratura oskarża dwie inne osoby o brutalny gwałt sprzed ponad 20 lat, do którego doszło w podwrocławskich Miłoszycach. Śledczy są pewni, że Małgosię skrzywdzili Ireneusz M. i Norbert B. Ten pierwszy siedzi w areszcie, drugi odpowie z wolnej stopy. Obaj nie przyznają się do winy.