Tomasz Lis postanowił wypowiedzieć się na temat połączenia się Canal+ oraz telewizji n. Sądząc po wypowiedzi dziennikarza dołączy on do grona antyfanów NC+:
- Cena całego pakietu wydała mi się horrendalna, z czapy wzięta i na 100 kilometrów cuchnęła dyktatem, ale co niby miałem zrobić? Jak się jest maniakiem piłki i żużla, to trudno - musi taki haracz zapłacić. Łatwo sobie jednak wyobrazić, że jest cała masa kibiców, dla których jest to wydatek ogromny, przekraczający ich możliwości. NC+ ma ich jednak gdzieś – napisał Lis w NATEMAT.PL.
Dziennikarzowi do gustu nie przypadła także techniczna obsługa platformy.
- Jakieś kilkanaście dni temu pojawiły się na ekranie mojego telewizora, na którym odbieram N-kę zupełnie inne programy, te z Cyfry Plus. Zwróciłem się więc do Cyfry, by je zamówić. Powiedziano mi, że kanały włączą mi, jak nadejdzie najbliższy moment rozliczeniowy. Czyli na przykład ostatnich meczów Barcy i Realu obejrzeć nie mogłem, tak jak nie obejrzę tych w najbliższy weekend.
Tomasz Lis na zakończenie użył także zwrotu "przewał". Chyba kombinacje związane z połączeniem dwóch telewizji zdenerwowały go wyjątkowo.