"Chciałem z całego serca podziękować wszystkim moim koleżankom i kolegom za 22 miesiące wspólnej przygody" - pożegnał się wczoraj na swoim portalu z zespołem "Wprost" Tomasz Lis. Nie wspomniał jednak o powodach swojego zwolnienia. Zgodnie ze słowami rzeczniczki Point Group wydającej "Wprost" mamy je poznać dzisiaj. Nieoficjalnie mówi się jednak, że na utratę posady przez Lisa wpłynęły dwie sprawy.
Pierwsza dotyczyła konfliktu osobistego między nim a szefem Point Group Michałem Lisieckim. Drugą, znacznie poważniejszą okazało się zaangażowanie Lisa, prowadzącego również autorski program w TVP, w tworzenie własnego portalu internetowego. Ma być on wzorowany na bijącym rekordy popularności za oceanem Huffington Post, w którym zamieszczane są newsy oraz opinie z kręgu polityki. Nie budzi więc wątpliwości, że takie treści stanowiłyby konkurencję dla informacji publikowanych chociażby na internetowych stronach "Wprost".
Decyzja o usunięciu z posady była dla Lisa całkowitym zaskoczeniem. Szczególnie że wczoraj wieczorem odbywała się uroczysta gala tygodnika, na której tytuł "Człowieka Roku Wprost" m.in. z rąk szefa wydawnictwa miał odebrać premier Donald Tusk (55 l.).
Co teraz będzie robił znany dziennikarz? Portal wPolityce.pl powtórzył plotki, o których mówi się od lat. Poinformował, że Tomasz Lis ma zostać prezesem Telewizji Polskiej. Do wymiany zarządu ma podobno dojść już pod koniec lutego lub w marcu.
Nowym naczelnym tygodnika został Michał Kobosko, były naczelny m.in. "Forbesa" i "Newsweeka Polska".
Tomasz Lis
W latach 90. pracował w TVP. Prowadził "Wiadomości", był dziennikarzem sejmowym oraz korespondentem w USA. Po powrocie do Polski przeszedł do TVN, gdzie tworzył "Fakty". Następnie kierował "Wydarzeniami" w Polsacie. Od kilku lat znów jest w TVP, gdzie prowadzi program autorski "Tomasz Lis na żywo". Naczelnym tygodnika "Wprost" był od maja 2010 roku.