Krakowianin sprawę oddał do sądu, ponieważ jego miesięczna rata kredytu to bagatela 10 tysięcy złotych! Kredyt, który mężczyzna zaciągnął w banku w obcej walucie w 2007 roku, kiedy było to korzystne. Po zmianach kursu walut okazało się, że jest winny bankowi dwa razy więcej niż pożyczył, czytamy w serwisie polskieradio.pl. Teraz ma nadzieję, że wygra sprawę w sądzie, a bank przewalutuje kredyt na złotówki, albo będzie mógł spłacić kredyt po kursie franka jaki był w chwili podpisania umowy.
Czytaj: Kraków: Tomasz Sadlik pozwał bank za kredyt we frankach! Jeśli WYGRA będzie LAWINA POZWÓW!
Poproszony (przez Polskie Radio) o komentarz w sprawie radca prawny reprezentujący bank odmówił. Dzisiejsza rozprawa została odroczone, bo pracownica która 7 lat temu miała namawiać Tomasza Sadlika do wzięcia kredytu nie stawiła się w sądzie. Sadlik twierdzi, że to ona nie poinformowało go dokładnie o regułach zaciągnięcia kredytu we frankach szwajcarskich.