Skąd te przypuszczenia? A po ostatniej akcji żorskiej policji, Urzędu Miasta w Żorach i pracowników Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Katowicach.
„Na jednej z prywatnych posesji na terenie Żor ujawnili pojemniki zawierające płynną substancję o niewiadomym składzie. Zbiorniki o pojemności 1000 litrów każdy były umieszczone na 14 naczepach ciężarowych. W sumie w naczepach znajdowało się około 700 tysięcy litrów substancji” - zakomunikowała (20 lutego) śląska policja. Chemicy analizują skład owych substancji. Nie ulega wątpliwości, że są szkodliwe dla środowiska i ludzi. W laboratorium specjaliści określają teraz stopień tej szkodliwości.
Policja zakłada, że zarabiający na „utylizowaniu” niebezpiecznych odpadów poza wszelką kontrolą, znaleźli lepszy sposób od wywalania śmiecia w ustronnych miejscach. Naczepy z 700 t chemikaliów są w tak złym stanie technicznym, że nie ma wątpliwości, iż zostały świadomie użyte, jak to określają mundurowi, „jako magazyn do nielegalnego składowania i porzucenia odpadów”. „Składowanie odpadów na naczepach ciężarowych może stanowić kolejny sposób magazynowania środków, a następnie bezprawnego pozbywania się odpadów przez przestępców”. Nie należy więc się dziwić, gdy takie porzucone naczepy będzie można zobaczyć np. w lasach. Prawdziwa utylizacja takich odpadów, zgodna z przepisami o ochronie środowiska, przeprowadzona zostanie na koszt... podatników.