Annie D. z Torunia jakoś nie układało się w życiu. Największe pretensje o to miała do własnej matki, Jadwigi K. (62 l.). To ją obarczała winą za nieudany związek, czuła się też upokorzona, że po rozstaniu z mężem musiała wrócić do rodzinego domu. Próbowała wprawdzie jeszcze odzyskać ukochanego, ale ten nie chciał jej znać. - Nie poniżaj się, nie łaź za nim, zachowujesz się jak idiotka! - strofowała córkę Jadwiga K. To właśnie w czasie rozmowy z rodzicielką coś w Annie pękło. Chwyciła wielki kuchenny nóż. Zadała tylko jeden cios. Za to bardzo mocny i niezwykle precyzyjny. Ostrze przebiło serce matki, kobieta upadła. Wtedy córka zapukała do sąsiadów.
Pod blokiem na toruńskim Rubinkowie prawie jednocześnie zjawiła się policja i karetka pogotowia. Lekarz stwierdził zgon starszej kobiety. - Zatrzymanej został postawiony zarzut zabójstwa - mówi podinspektor Wioletta Dąbrowska (36 l.), rzecznik prasowy toruńskiej policji.