Do tragicznego wypadku doszło we wtorek po godz. 13 przy ul. Gdańskiej w Trąbkach Wielkich (woj. pomorskie). Michalinka wracała z mamą ze szkoły. Gdy weszły na pasy, wjechał w nie tir. - 35-letni kierowca ciężarówki marki Volvo jechał od strony Gdańska do Starogardu Gdańskiego. Wjechał na przejście dla pieszych, przy czym dla kierowców paliło się czerwone światło, a dla pieszych zielone, i uderzył w przechodzącą tamtędy dziewczynkę. Dziewczynka wpadła bezpośrednio pod koła samochodu ciężarowego. Niestety, pomimo podjętej reanimacji dziecko zmarło. Matka została delikatnie draśnięta i odrzucona na bok, nic jej się nie stało - mówi asp. sztab. Marzena Szwed-Sobańska, rzecznik KPP w Pruszczu Gdańskim.35-latek usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu osiem lat więzienia. Złożył obszerne wyjaśnienia, ale stwierdził, że momentu wypadku nie pamięta. Mężczyzna został zwolniony do domu. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o areszt dla niego. Nie zastosowano wobec 35-latka żadnych środków zapobiegawczych.
Zobacz: Nie żyje dziecko, które matka zostawiła w aucie. Tragedia na Pomorzu