- Wigilia to nie tylko 24 grudnia - wyjaśnia ojciec Szewek. - Kościół naucza, że przygotowania do święta Bożego Narodzenia zaczynają się od adwentu. Odprawia się wtedy roraty, rekolekcje adwentowe - wszystko po to, by ludzie się ze sobą pogodzili - zaznacza. I dodaje, że Boże Narodzenie to czas, w którym powinniśmy pojednać się z Bogiem i ludźmi. Naprawić wyrządzone krzywdy. Pójść do spowiedzi, przyjąć komunię świętą. Ale także odnaleźć chorą, samotną osobę i się nią zaopiekować. Dopiero kiedy spełnimy wszystkie te warunki, możemy zasiąść do wigilijnego stołu. Na nim zaś, jak każe tradycja, powinno się znaleźć 12 potraw.
- Ale nie liczba jest najważniejsza - zastrzega. - Najważniejsze to mieć czas dla rodziny - tłumaczy zakonnik.
Agnieszka Zgorzałek (40 l.), jej mąż Paweł (43 l.) i ich dzieci Teresa (16 l.), Aleksandra (13 l.) i Michał (4 l.) od lat stosowują się do rad o. Szewka. - Prezenty są skromne, kupujemy je dużo wcześniej i ukrywamy w szafie przed dziećmi - mówi Agnieszka. - Obrzędy religijne od początku adwentu to sedno sprawy.
Rodzina Zgorzałków wigilijne zakupy robi kilka dni wcześniej, aby tak jak prosił prymas Polski abp Józef Kowalczyk, dać odpocząć handlowcom. W Wigilię od rana poszczą. Po południu stroją choinkę. Gdy dzieci wypatrzą pierwszą gwiazdkę na niebie, tata, jako głowa rodziny, zaprasza do wystrojonego stołu. Dodatkowy talerz czeka na samotną sąsiadkę.
- Staramy się, aby na wigilijnym stole było 12 potraw - mówi pani Agnieszka.
Po ciepłym posiłku rodzice i dzieci otwierają przygotowane wcześniej śpiewniki i wspólnie kolędują. Następnie przychodzi Święty Mikołaj i rozdaje prezenty. O godz. 23.30 wyruszają na pasterkę.
Zanim zasiądziemy do wieczerzy
* Prezenty wypada kupić jeszcze przed adwentem
* W Wigilię od rana obowiązuje post
* Choinkę ubieramy dopiero 24 grudnia
* Pamiętajmy o odświętnym stroju
* Gdy dzieci wypatrzą pierwszą gwiazdkę na niebie, tata zaprasza do wystrojonego stołu
* Głowa rodziny czyta Ewangelię według św. Łukasza. Następnie wszyscy odmawiają "Ojcze nasz"
* Potem rodzice dzielą się opłatkiem - najpierw z sobą, potem z dziećmi i gośćmi
Ojciec Jan Szewek, franciszkanin
Boże Narodzenie to czas, w którym powinniśmy pojednać się z Bogiem i ludźmi. Naprawić wyrządzone krzywdy. Pójść do spowiedzi, przyjąć komunię świętą
Aleksandra Kaczmarek (30 l.), gospodyni z Wrocławia: "Zostaję w domu"
Święta spędzę w gronie rodziny. Boże Narodzenie to najpiękniejsze święta, bo można być razem.
Tomasz Korczak (28 l.), pracownik stacji benzynowej z Łękna "Dojadę do rodziny"
W Wigilię pracuję do godz. 20. Zanim dojadę do domu, rodzina już zdąży zasiąść do stołu. Żałuję, że nie będę mógł z synem czekać na pierwszą gwiazdkę.
Tomasz Krakowski (24 l.), student z Poznania: "Będę świętował "
To będą radosne święta. Przede wszystkim dlatego, że... nie było końca świata. Zamierzam świętować na całego, cieszyć się życiem.
Halina Mirosz (61 l.), emerytka z Koszalina: "Zaprosiłam wszystkich"
W święta dzieci i wnuki przyjdą do mnie i już cieszę się na to spotkanie. Niestety na tym świecie nie ma już moich rodziców.
Edwin Petke, (76 l.), emeryt ze Środy Wielkopolskiej: "To będą biedne święta"
Moja emerytura jest marna. Ledwo starcza na opłacenie rachunków, a gdzie tu mówić o przygotowaniach do świąt. Wszystko jest drogie.