Tragedia rozegrała się w czwartek rano na jednym z kieleckich osiedli. 2,5 letnia Amber została utopiona w wannie przez własną matkę. Pomoc wezwała babcia dziewczynkii, którą zaniepokoił fakt, iż dziecko długo leży pod kocykiem i nie oddycha. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia, lekarze podjęli próbę reanimacji, ale dziecka nie udało się już uratować.
ZOBACZ: Tragedia w Łodzi! Nie żyje 3-miesięczne dziecko!
Matka dziecka usłyszała zarzut zabójstwa. Przyznała się do stawianych zarzutów. Jeszcze dziś ma zapaść decyzja o ewentualnym areszcie.
- Na podstawie wstępnych wyników ustaliliśmy, że bezpośrednią przyczyną zgonu było uduszenie, które wystąpiło w wyniku podtopienia - powiedział portalowi tvn24.pl Rafał Orłowski z prokuratury w Kielcach - Biegły stwierdził obrażenia twarzy w postaci otarć naskórka, wskazujące na przytrzymywanie - mówił. Jak się okazuje - podejrzenia były słuszne. Za śmierć dziecka odpowiada matka.
ZOBACZ: Matka pocięła nożem dziecko?
Według informacji TVN24, kobieta przed przyjazdem policjantów zażyła leki, co może świadczyć o podjęciu przez nią próby samobójczej. W związku z tym została przewieziona do szpitala. Dopiero, gdy lekarze ocenili jej stan jako dobry, mogła zostać przesłuchana.
Zmarła dziewczynka mieszkała wraz ze swoją matką i babcią. Ojciec małej Amber mieszka w Norwegii i nie utrzymuje z rodziną żadnego kontaktu. Nie płacił też alimentów na córkę. Policjanci nie wykluczają, że matka mogła dopuścić się zabójstwa córki właśnie z powodu problemów finansowych.