Tragedia na jeziorze Motylek. Utopiła się na grzybobraniu

2017-09-30 4:00

Zbierając grzyby dorabiała, aby wyżywić czworo swoich dzieci. Niestety, wracając z lasu do domu, próbowała skrócić sobie drogę i przejść przez płytki zazwyczaj przesmyk jeziora Motylek. To była zgubna decyzja. Anna D. (+39 l.) z Ostrowina (woj. warmińsko-mazurskie) utopiła się na oczach męża, który stał na drugim brzegu.

W domu rodziny D. się nie przelewało. Anna zajmowała się czwórką dzieci, jej mąż pracuje jako pilarz. W sezonie kobieta często chodziła do lasu, żeby zbierać jagody, grzyby, żurawinę. Sprzedawała je, robiła przetwory. Okolice znała jak własną kieszeń. A jednak.

- O godz. 12.16 dyżurny miasta przekazał nam informację o kobiecie topiącej się w jeziorze Motylek. Do akcji natychmiast ruszyły zastępy z Ostródy, Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Olsztyna, strażacy ochotnicy ze Starych Jabłonek. Po przeszło trzech godzinach odnaleziono ciało kobiety pod powierzchnią wody - informuje st. kpt. Marcin Wiśniewski z PSP w Ostródzie.

Jak ustalili policjanci, 39-latka po drugiej stronie jeziora zauważyła swojego męża. - Chciała się do niego przedostać i weszła do jeziora. Obecnie trwają czynności wyjaśniające - mówi Milena Błaszczyk z Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie. - Byliśmy na grzybach, kiedy to się stało - wspomina pan Janusz (49 l.), sąsiad rodziny D. - Mąż wołał Anię. Ruszyła do niego. Dookoła to by było 2-3 km, więc próbowała pokonać wąski, 30-40-metrowy przesmyk jeziora. Latem jest tam bardzo płytko, ale teraz. Pewnie od zimnej wody skurcz ją chwycił i poszła na dno - dodaje.

ZOBACZ: Sklepy Żabka WYCOFUJĄ wódkę ze sprzedaży. Sprawdź, co się stało

PRZECZYTAJ: Koniec alkoholu pod chmurką. Rząd zakaże picia wszędzie!

POLECAMY: Którym Świeżakiem jesteś? [QUIZ]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają