Przewodnicząca samorządu Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy po tragedii na otrzęsinach usłyszała zarzuty. Prokuratura zarzuca jej sprowadzenie niebezpieczeństwan dla życia i zdrowia ludzi oraz sprzedaż alkoholu bez zezwolenia na imprezie. Dziewczyna przyznała się tylko do tego drugiego zarzutu. Grozi jej 8 lat więzienia.
W środę o godzinie 9 rozpoczęło się posiedzenie senatu bydgoskiego UTP. Jak podaje Gazeta Pomorska, zasiadający w nim naukowcy, pracownicy uczelni pochylają się nad wnioskiem, który trzy tygodnie temu skierowała Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego - chodzi o wniosek o dymisję prof. Antoniego Bukaluka ze stanowiska rektora uniwersytetu podpisany przez minister nauki.
Jak doszło do tragedii?
Do tragedii doszło w nocy z 14 na 15 października już po północy, gdy rozbawieni ludzie poczuli dym. Nie wiadomo, skąd się wziął, ale wywołał panikę. - Proszę sobie wyobrazić kilkaset osób, które w jednej chwili usiłują wyjść z budynku. W tym ścisku niektórzy dosłownie wisieli w powietrzu! - relacjonuje 20-letni Łukasz. Najgorzej było w łączniku. Tam tłum napierał z obydwu stron. - Ludzie mdleli. Na schodach kilka osób się przewróciło. Widziałam, jak wyciągają tę dziewczynę. Karetka przyjechała po kwadransie, ale ona już nie żyła - dodaje koleżanka Łukasza.
Ofiary otrzęsin UTP w Bydgoszczy
Natalia G. z Ujścia pod Piłą (woj. wielkopolskie) studiowała w Bydgoszczy inżynierię odnawialnych źródeł energii. Była na drugim roku. W nocy z 14 na 15 października bawiła się na dyskotece zorganizowanej w budynkach uczelni. Na imprezie było 1200 osób. W pewnym momencie wybuchła panika. W wąskim korytarzu łączącym dwie sale tłum zdeptał kilkanaście osób. Na miejscu zginęła Paulina T. (+24 l.). Paweł G. (+19 l.) zmarł po trzech dniach. Ciężko ranna Natalia trafiła na oddział intensywnej terapii szpitala miejskiego w Bydgoszczy. Mimo ogromnego zaangażowania lekarzy nie dało się uratować dziewczynie życia.
Zaraz po tragedii na uniwersytecie prokuratura wszczęła śledztwo. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że masowa, biletowana impreza powinna zostać zgłoszona do urzędu miasta. I nikt nie ma wątpliwości, że pozwolenia na nią organizatorzy by nie otrzymali.
Zobacz też: Wyniki sekcji zwłok 19-latka stratowanego na otrzęsinach w Bydgoszczy