To miała być świetna zabawa. 14 osób z okolic Piotrkowa Trybunalskiego przyjechało nad rzekę Grabię popływać kajakami. Po spływie miało być jeszcze ognisko i grill. Kilka minut po godzinie 13 kajaki dopłynęły do wybudowanego w poprzek rzeki jazu piętrzącego wodę.
>>> Leszek Czyżkowski UTONĄŁ w starej żwirowni? Matka mężczyzny nie wierzy w taką ŚMIERĆ! DUCH opowiedział jej, jak zginął syn
Prąd w tym miejscu był tak silny, że jeden z kajaków się wywrócił, a do wody wpadło dwóch mężczyzn i kobieta. Na ratunek ruszył im Piotr K., który stał już na lądzie i przenosił swój kajak na drugą stronę jazu. Mężczyzna wskoczył do wody, pod którą natychmiast zniknął.
- Osoby, które chciał ratować, miały na sobie kapoki, więc wyszły z wody z pomocą innych uczestników wyprawy - mówi Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Piotr K. takiego szczęścia nie miał. Został wciągnięty przez wir i ze zwałami wody przeleciał przez jaz na jego drugą stronę. Ciało mężczyzny wezwani na pomoc nurkowie odnaleźli kilkadziesiąt metrów dalej.