Do tragedii doszło w sobotę na poznańskiej Malcie. Podczas wchodzenia do wody, 44-letni mężczyzna zasygnalizował, że jest mu słabo. Ratownicy natychmiast przystąpili do ratowania - Zaraz po wejściu do wody dał znać ratownikom, że mu słabo. Został natychmiast dostrzeżony, podpłynęli do niego z deską ratunkową. Chwycił się jej i zaczął tracić przytomność - powiedział Aleksander Rosa, rzecznik imprezy. Kiedy 44-latek nie odzyskiwał przytomności, ratownicy podjęli decyzję o przetransportowaniu mężczyzny do szpitala. - Akcja ratunkowa trwała całą drogę do szpitala. Mimo olbrzymich wysiłków grupy lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Wiem, że akcja była naprawdę ciężka, w szpitalu trwała jeszcze 20 minut - opisał Aleksander Rosa. Jak się później okazało, zmarły mężczyzna był proboszczem w jednej z parafii w Gnieźnie - podaje TVN 24. Pogrzeb tragicznie zmarłego księdza ma się odbyć za kilka dni.
Czytaj: Prałat Henryk Jankowski nie żyje - ksiądz zmarł dziś w Gdańsku