W przeciwnym kierunku podróżowała rodzina jadąca audi, na niemieckich numerach rejestracyjnych. Jechali do Niemiec, gdzie na co dzień mieszkali. Kobieta (36l), mężczyzna (40l) i dwuletni chłopczyk na skutek ogromnej siły uderzenia, zginęli na miejscu. Blisko godzinę trwała reanimacja malucha, ale niestety – nie udała się. Jego pięcioletni brat cudem uniknął śmierci. Został helikopterem przewieziony do szpitala w Opolu. Tam w nocy przeszedł operację – ma wiele obrażeń i złamań, ale jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo
Jaka była przyczyna wypadku? - Bierzemy pod uwagę kilka możliwości – mówi nam prokurator Sebastian Biegun, szef Prokuratury Rejonowej w Nysie. - Wszczęliśmy już śledztwo w tej sprawie. Czekamy na wyniki sekcji zwłok, musimy wiedzieć, czy któryś z kierowców nie był np. pod wpływem alkoholu. Będziemy dysponować też opinią biegłego. Gdy to wszystko ustalimy, to poznamy okoliczności tej tragedii – dodaje śledczy.
Z naszych informacji wynika też, że teraz za najprawdopodobniejszą przyczyną wypadku było to, że kierowca skody usnął za kierownicą. Po wypadku obwodnica Nysy była przez kilka godzin kompletnie zablokowana. Trasa jest przejezdna dopiero od dzisiejszego południa.