W sobotę do domu swojej matki przy ul. Kucelin Łąki przyjechał Rafał P. ze swoim 52-letnim kolegą. Około godz. 13 weszli do szopy, w której ukrywali niewybuchy. Pół godziny później okolicą wstrząsnęła potężna eksplozja. - W promieniu kilku kilometrów w domach zatrzęsły się szyby - opisuje jeden z mieszkańców. - Prawdopodobnie mężczyźni próbowali rozbroić jeden z niewypałów i doszło do eksplozji - mówi podinsp. Joanna Lazar (45 l.), rzecznik prasowy KMP w Częstochowie.
PRZECZYTAJ: Sylwester 2013 w Polsacie: Paulina Sykut i Agnieszka Popielewicz jako seksowne tancerki samby! [GALERIA]
Wybuch doszczętnie zniszczył kotłownię. 52-latek został rozerwany na kawałki. Części jego ciała zostały rozrzucone po podwórku i pobliskiej łące. Rafał P. w bardzo ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. Mimo reanimacji zmarł. - Możliwe, że próbowali ze starej bomby zrobić fajerwerki na sylwestra - mówi jeden z sąsiadów.
Jak twierdzą mieszkańcy Kucelina, w okolicy znajdują co jakiś czas pochodzące z okresu II wojny światowej niewybuchy. W czasie wojny szkolili się tu piloci myśliwców, były tam też baterie przeciwlotnicze.
PRZECZYTAJ: Zabójczy piec w Częstochowie. Dwie ofiary wybuchu
Na miejsce zdarzenia przyjechali saperzy, odkryli setki pocisków. Zarządzili ewakuację w promieniu 200 metrów od znaleziska. Policja przeszukała także mieszkania 36- i 52-latka. W bloku przy al. Pokoju i w domu przy ul. Szkolnej przechowywane były kolejne bomby.