Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę, 11 czerwca około godziny 18.30 w Dąbrowie Górniczej. Z okna znajdującego się na siódmym piętrze wypadło 2,5-letnie dziecko. Na miejscu szybko pojawili się policjanci i pogotowie ratunkowe. Natychmiast podjęto reanimację chłopca. Niestety dziecko zmarło. Na razie nie wiadomo jak doszło do tej tragedii. W chwili zdarzenia rodzice 2,5-rocznego chłopca byli w mieszkaniu. Pewne jest też, że 21-letnia matka i 24-letni ojciec byli trzeźwi. Zostali objęci pomocą psychologiczną. Na miejscu pracuje policja i prokuratura, którzy próbują ustalić szczegółowe okoliczności zdarzenia.
- Podobno dzieci bawiły się na balkonie. Wydaje mi się, że nie były na balkonie, tylko w domu. Tragedia się wydarzyła, ale myślę, że bez winy kogokolwiek - mówił w rozmowie z TVN24 jeden z sąsiadów rodziny. Wcześniej informację, że najprawdopodobniej w Dąbrowie Górniczej doszło do nieszczęśliwego wypadku podał też Sebastian Sobań z KMP w Dąbrowie Górniczej.
Zobacz: Seria ŚMIERTELNYCH wypadków na Podlasiu: 23-latek nie żyje, 2 osoby ranne