Przypomnijmy, że do tragedii w Darłówku doszło we wtorkowe popołudnie, 14 sierpnia. Z relacji matki wynika, że trójka rodzeństwa weszła do Bałtyku, a gdy kobieta poszła ze swoim synkiem do toalety, dzieci zniknęły. Matka natychmiast zaalarmowała ratowników, którzy rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Udało im się wydobyć na brzeg 14-letniego Kacpra, ale po przewiezieniu do szpitala, chłopczyk zmarł. Jego siostrę - 11-letnią Zuzię oraz brata - 13-letniego Kamila uznano za zaginionych. Dziś pełnomocnik rodziny poinformował, że zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Zawiadomienie to dotyczy narażenia na bezpośrednie ryzyko utraty zdrowia i życia, a w konsekwencji nieumyślne spowodowanie śmierci dzieci przez osoby, które pełniły dyżur ratowniczy w tym momencie na tym kąpielisku. Niewątpliwie prokuratura będzie musiała się nad nimi pochylić. My zaproponowaliśmy świadków, zabezpieczenie nagrania z monitoringu, które mogą rozwiać te wątpliwości, czy dzieci kąpały się na plaży strzeżonej, czy też nie - powiedział mec. Paweł Zacharzewski.