- To jest normalna rodzina. Anna to siostra radnego miejskiego w mieście. Zawsze była z dziećmi i zawsze z nimi. To olbrzymia tragedia. Z tego, co wiemy, była wywieszona czerwona flaga. Dlaczego dzieci ją zignorowały? Gdzie był w tym czasie ojciec? - powiedziała "Głosowi Wielkopolski" jedna z mieszkanek Sulmierzyc, gdzie mieszka rodzina.
Jak już wcześniej opisywaliśmy, do tragedii w Darłowie doszło we wtorek, 14 sierpnia. Rodzina z Sulmierzyc (woj. wielkopolskie) wypoczywała nad Bałtykiem. Nagle, trójka rodzeństwa znalazła się pod wodą. Matka natychmiast zaalarmowała ratowników, ale na brzeg udało się wyciągnąć tylko 14-letniego Kacpra. Chłopiec w krytycznym stanie trafił do szpitala, gdzie niestety zmarł. W czwartkowy poranek płetwonurkowie przystąpili do kontynuowania poszukiwań dwójki zaginionego rodzeństwa.