Lekarze dawali z siebie wszystko, aby uratować trzymiesięczną dziewczynkę w stanie krytycznym, która wypadła z 4 piętra bloku mieszkalnego. Niestety dziecko zmarło po godzinie 16:20. Z tego, co udało się ustalić, do tragedii doszło przez matkę, która wyrzuciła swoje maleństwo. 26-latka około 15:00 stanęła w oknie swojego mieszkania z własną córeczką na rękach. Po chwili wypuściła niemowlaka z rąk. Świadkowie tego zdarzenia niezwłocznie poinformowali odpowiednie władze. Lekarze reanimowali dziecko i zawieźli dziewczynkę do szpitala. Policja zatrzymała matkę. Badania na obecność alkoholu u zatrzymanej okazały się negatywne. Matka była trzeźwa. Twierdzi, że nie wie dla czego wyrzuciła własną córkę przez okno. Jak dowiedział się "Super Express", kobieta usłyszała zarzut zabójstwa. Grozi jej nawet dożywocie.
Zobacz: STRZELANINA na Śląsku: trwa policyjna obława na złodziei