Tragedia w kopalni Rudna. 24-letni górnik, który pracował w kopalni miedzi w Polkowicach, zaginął 7 października. Ratownicy przystąpili do akcji poszukiwawczej od razu, kiedy okazało się, że mężczyzna nie wyjechał na powierzchnię. Ratownikom nie udało się również odebrać specjalnego sygnału z urządzenia ratunkowo-ucieczkowego. Po akcji, która trwała kilkanaście godzin, udało się odnaleźć jego ciało na wyrobisku wyłączonym z ruchu. - 8.10.2017 o godz. 17.21 odnaleziono zaginionego górnika. Przybyły lekarz stwierdził zgon. Ciało znajdowało się w wyrobisku wyłączonym z ruchu, za betonową tamą wentylacyjną. Przyczyny śmierci wykaże sekcja zwłok. 24-letni mieszkaniec Polkowic był żonaty, osierocił dziecko. Prezes KGHM Polska Miedź, Radosław Domagalski-Łabędzki ogłosił trzydniową żałobę - czytamy na stronie internetowej KGHM.
Zobacz: Tragedia w kopalni Rudna! 2 górników nie żyje, a 6 jest uwięzionych pod ziemią
Zobacz: Tragedia w kopalni. "Boże, ocal mojego syna!" [ZDJĘCIA]