W niedzielę po południu do prokuratury w Koszalinie doprowadzony ma zostać zatrzymany w sobotę 28-letni mieszkaniec Wielkopolski, którego krewną jest właścicielka escape roomu, gdzie zginęło pięć nastolatek. Właścicielka lokalu poprosiła 28-latka o jego urządzenie i zorganizowanie. Według Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, mężczyźnie prawdopodobnie postawione zostaną zarzuty. Śledczy jednak nie wyrokują ostatecznie czy tak się stanie.
W piątek przesłuchano wstępnie właścicielkę budynku, w którym znajdował się escape room oraz najemcę pomieszczeń. Trwają także czynności, które pozwolą ustalić w jaki sposób zaprószono ogień i dlaczego nastolatki nie mogły wydostać się z escape roomu. Śledczy i biegli będą również ustalać która firma dostarczała gaz do lokalu, bo to właśnie rozszczelnienie butli gazowej było najprawdopodobniej przyczyną pożaru.
Pożar wybuchł w piątek ok. godz. 17 w lokalu przy ul. Piłsudskiego 88 w Koszalinie w pomieszczeniu obok tego, w którym odbywała się zabawa urodzinowa jednej z nastolatek. Wstępnie biegli ustalili, że wszystkie pięć dziewczyn zmarło w wyniku zatrucia czadem.