-Miejsce zimne i śmierdzące gazem ponieważ garaż, który udaje pokój jest ogrzewany piecykiem gazowym na butlę. Pani jedna jak i druga niesympatyczna oczywiście delikatnie mówiąc. Brak miejsca na oczekiwanie na dziecko. Atrakcja nie jest godna polecenia - taka recenzja miała pojawić się na profilu escape roomu tydzień przed pożarem.
Z tą wersją wydarzeń zgodna jest relacja jednego z pracowników. Według "Wirtualnej Polski" 25-latek miał powiedzieć ratownikom, że pożar wywołała eksplozja butli z gazem.
Ogień pojawił się w budynku przy ul. Piłsudskiego w centrum Koszalina, gdzie mieścił się tzw. escape room. Strażacy znaleźli w pokojach ciała pięciu młodych kobiet. Pracujący tam mężczyzna, z ciężkimi poparzeniami, trafił do szpitala.
Dziewczyny były odcięte od świata i nie miały jak uciec z płonącej pułapki. Straż pożarna momentalnie przybyła na miejsce, ale nie było już co gasić. Sekundy po tym na miejsce zjechała policja i pogotowie ratunkowe. W Koszalinie ogłoszono żałobę, w niedzielę ulicami miasta nie przejdzie Orszak trzech Króli. Joachim Brudziński zapowiedział z kolei kontrole wszystkich escape room’ów w Polsce.