[QUIZ] Czy potrafisz rozszyfrować te skróty?
Tragedia w Kozienicach. Kolejne dni odsłaniają nowe szczegóły tragedii w Kozienicach (woj. mazowieckie). W poniedziałkowy ranek nauczyciel WF Rafał L. zabił w swoim domu żonę Annę (+36 l.) i dwie córeczki. Później się powiesił.
We wtorek w Radomiu odbyła się sekcja zwłok dorosłych członków rodziny L. Dowiodła, że Anna K.L. zginęła w wyniku poderżnięcia gardła. Wczoraj zaś biegli zajęli się ciałkami dziewczynek, które ojciec własnymi rękami odesłał do nieba. - Sekcja zwłok wykazała, że obie młode ofiary poniosły śmierć z powodu przecięcia ważnych arterii żylnych w obrębie szyi - informuje Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Marysia spała z mamą w łóżku. Ojciec zabił Annę, córeczce zadał nożem z góry kilka ciosów przebijających na wylot szyję. Dziewczynka żyła jeszcze jakiś czas, nim zakrztusiła się własną krwią. Śpiącą w innym pokoju Maję potraktował tak jak żonę. Przeciągnął głęboko nożem po szyi. Mówiąc bardziej obrazowo, poderżnął jej gardło. Ale ona również nie zginęła od razu. Także zmarła w wyniku zakrztuszenia się własną krwią. Takie są ustalenia specjalistów.
Sprawca tragedii zabił się, wieszając w przedpokoju. Niedaleko jego ciała znaleziono nóż.
Zobacz także: Poderżnął gardła żonie i dzieciom i sam się zabił. Horror w Kozienicach