Na stawie w Rudzińcu pod 14-latkiem załamał się lód. Chłopiec spędził w wodzie kilkadziesiąt minut, zanim został wyciągnięty przez służby ratunkowe. Jego reanimacja trwała dwie godziny. 14-latek w stanie głębokiej hipotermii trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Jego temperatura ciała wynosiła zaledwie 21 stopni Celsjusza. W szpitalu został przewieziony na blok operacyjny kardiochirurgii, gdzie zastosowano krążenie pozaustrojowe z natlenianiem krwi, podłączono też sztuczną nerkę. Lekarze określali stan chłopca jako bardzo ciężki. 14-latek pozostawał w stanie śpiączki farmakologicznej. Lekarzom udało się ogrzać jego ciało do prawidłowej temperatury. Niestety ich wysiłki spełzły na niczym. Po dwóch dniach chłopiec zmarł z wyniku niewydolności wielonarządowej, wynikającej prawdopodobnie z niedotlenienia, związanego z przebywaniem bez krążenia dłuższy czas pod wodą o temperaturze ok. 4 stopni Celsjusza.
W tym tygodniu odnotowano także inny wypadek z udziałem dzieci, które wpadły do wody po wejściu na zamarznięty zbiornik. W Skarbimierzu (Opolskie) pod dwojgiem nastolatków załamał się lód na nieczynnym basenie rekreacyjnym. 15-letnia dziewczyna o własnych siłach wydostała się z wody; 14-latka wyłowili strażacy, chłopiec zmarł.