Mam nadzieję, że zgnije w pierdlu, tam już chłopaki dadzą mu popalić za głupotę!
Specjalnie upiekł dziecko!
Facet albo naćpany, albo czub jakiś. Napakowany jak kulturysta - sprawdzić go na sterydy we krwi!
To tylko niektóre z komentarzy rozgoryczonych zachowaniem ojca Oliwki internautów. Trudno bronić człowieka, który na osiem godzin zostawił w rozgrzanym do 70 stopni C. samochodzie swoje 3-letnie maleństwo. Na wszechobecny samosąd, kierujący w ostatnich dniach opinią publiczną, odpowiedział redaktor naczelny portalu Tatapad.pl - Michał Nazarewicz.
- Każdy, kto jest ojcem, wie doskonale, jak zmęczony czasem bywa człowiek. Potrafi sobie wyobrazić, i jest to naprawdę przerażające, co przeżywałby, gdyby dowiedział się o śmierci swojego ukochanego dziecka. Trzy lata poznawania, kształtowania człowieka, codziennych rozmów, od pieluch po rower. Od "a dlaczego?", do "a po co?". Każdy z nas oddałby swojemu dziecku co najcenniejsze: majątek, nerkę, nawet życie - pisze w liście otwartym Nazarewicz.
Michał Nazarewicz odwołuje się do emocji czytelników. Bazując na uczuciach odbiorcy, staraja się go wprowadzić w sytuację "poszkodowanego" Krzysztofa Ś. Tłumaczy, ale nie usprawiedliwia.
- Każdy z nas mógłby się znaleźć w sytuacji Taty z Rybnika. Myślę, że większość z nas potrafi zrozumieć, co się dzieje, gdy człowiek jest zmęczony, zapracowany, a suma małych okoliczności – pogody, nastroju, nieuwagi – doprowadzi do prawdziwej katastrofy - kontynuuje Nazarewicz.
Zgadzacie się z opinią redaktora naczelnego Tatapad.pl? Ta sytuacja naprawdę mogła przydarzyć się każdemu? A może rzeczywiście łatwiej rzucić kamieniem, bo my przecież tacy idealni? Czekamy na Wasze komentarze!
ZAPISZ SIĘ: Wiadomości Super Expressu na e-mail