Do wypadku na plaży doszło około 14.00. Ratownicy patrolujący plażę w Świnoujściu dostali wezwanie o zaginięciu kąpiącego się chłopca - podaje serwis iswinoujscie.pl. Wszyscy ratownicy będący na plaży włączyli się w poszukiwanie 8-latka. Trzymając się za ręce weszli do wody, by odszukać chłopca. Poszukiwania trwały ok. pół godziny. Gdy znaleźli dziecko, niezwłocznie wyciągnęli je na brzeg. Tam szybko rozpoczęła się akcja reanimacyjna 8-latka przy pomocy defibrylatora. Niestety, mimo wysiłku służb ratowniczych i przebywającego na plaży lekarza, chłopca nie udało się uratować.
Chłopiec był na plaży pod opieką opiekunów, którzy natychmiast po tym, jak stracili 8-latka z oczu, zawiadomili ratowników. Na miejsce wypadku zostały wezwane także pogotowie, policja i Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Teraz sprawą zajmie się prokuratura, która zbada jak doszło do wypadku.
Nie wiadomo, w jakich okolicznościach chłopiec znalazł się w wodzie. - Matka chłopca w tej chwili przebywa pod opieką lekarzy. Będziemy chcieli ją przesłuchać. Kiedy będziemy mogli wykonać te czynności... Trudno powiedzieć. Jej stan zdrowia w tej chwili nie pozwala na to. Natomiast w tej chwili na miejscu są policjanci i prokurator. Przesłuchują świadków, którzy pomogą nam ustalić, jak doszło do tej tragedii - powiedział na antenie TVN24 podkom. Przemysław Kimon z KWP w Szczecinie.
Jak ustaliła policja matka chłopca w czasie, kiedy doszło do tragedii była pod wpływem alkoholu. Kobieta miała 0,5 promila alkoholu w organizmie, czytamy na tvp.ingo.pl.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail