Tymczasem w ub. tygodniu syn państwa S. Waldemar dokonał strasznego odkrycia, kiedy zjawił się w mieszkaniu rodziców. - Kiedy wszedł do mieszkania znalazł ciało swej matki. Ojciec także był w mieszkaniu, ale niczego nie wyjaśnił – mówi nadkom. Sebastian Korecki, oficer prasowy policji w Tarnowskich Górach, która prowadzi dochodzenie.
- Ojciec nie chciał złożyć zeznań. Nie pozwolił także na badanie na zawartość alkoholu w organizmie, dlatego w szpitalu pobrano mu krew do badania. Następnie trafił od prokuratora, a potem został aresztowany tymczasowo. Jednak zarzut obejmuje na razie nie zabójstwo, ale spowodowanie śmierci swojej żony – dodaje policjant.
Policja na razie nie ma pełnej jasności co stało się w mieszkaniu S. Być może więcej będzie wiadomo, gdy pojawią się wyniki sekcji zwłok Danuty S. Jeśli Roman S. zamordował swoją małżonkę, to na razie nie wiadomo, co mogło spowodować u niego taką agresję.
- Oni byli dość zgodni, choć oboje zaglądali do kieliszka, to jednak nie widziałam, by między nimi dochodziło do jakichś awantur. W mieszkaniu nie przewijało się wielu gości, nie było też głośnych imprez – mówi jedna z sąsiadek państwa S.
Polub se.pl na Facebooku