Do straszliwej tragedii doszło w niedzielę 30 lipca koło godziny 18 na ulicy Sienkiewicza w Żywcu. - 4-letni chłopiec, który był pod opieką ojca, z nieustalonych przyczyn wbiegł na jezdnię wprost pod inny prawidłowo poruszający się samochód. W wyniku doznanych obrażeń dziecko poniosło śmierć na miejscu - relacjonuje dla RMF FM Jolanta Frydel z Komendy Powiatowej Policji w Żywcu. Z początku droga w miejscu wypadku była zablokowana. W tym momencie sprawą zajmuje się prokuratura. Podobny incydent miał miejsce w Nowej Soli około 2 miesięcy temu. 20-latek bez prawa jazdy potrącił również 4-letnie dziecko, które przechodziło przez pasy ze swoimi rodzicami. Kierowca opla przejechał po nodze i brzuchu dziecka, a następnie przeciągnął ofiarę po asfalcie przez kilkadziesiąt metrów. Chłopcem zajmowali się lekarze z zielonogórskiego szpitala.
Tragiczny wypadek w Żywcu. 4-latek zginął na oczach ojca
Tragiczny wypadek w Żywcu. W niedzielę 30 lipca ojciec 4-letniego chłopca przeżył straszliwą traumę. Na jego oczach samochód potrącił śmiertelnie jego dziecko, które wybiegło na jezdnię. W wyniku obrażeń chłopiec zginął na miejscu. Sprawą zajęła się prokuratura.