Pan Włodzimierz od kilkudziesięciu lat prowadzi w Tadzinie sporej wielkości gospodarstwo rolne. Wysiewa, a później zbiera plony i hoduje zwierzęta. W pracy, jak każdemu rolnikowi, pomagają mu maszyny. Jedna z nich przyniosła mu jednak straszliwą śmierć.
Rankiem mężczyzna wyjechał traktorem w pole. Pracował w pobliżu należącego do niego stawu. W pewnym momencie, najprawdopodobniej w trakcie zawracania, ciągnik znalazł się zbyt blisko wody. Pojazd przechylił się i wpadł do zbiornika, obracając się do góry kołami. Włodzimierz F. został przygnieciony pod wodą! Nie miał szans, by wydostać się spod ważącej blisko dwie tony maszyny.
Wystające z wody koła zaniepokoiły okolicznych mieszkańców. Wezwano pomoc i na miejsce natychmiast przyjechali strażacy, którzy wydobyli rolnika ze stawu. Na ratunek było już jednak za późno. Mężczyzna utopił się pod własnym traktorem.
Teraz śledztwo w sprawie śmierci Włodzimierza F. prowadzi prokuratura. Pod jej nadzorem policjanci tuż po wypadku zbierali wszystkie ślady i robili dokumentację fotograficzną. Niezbędna będzie też sekcja zwłok, która wykaże, czy mężczyzna w momencie zdarzenia był trzeźwy.
Młody wilczek uciekł z lasu na traktorze [ZDJĘCIA]
Syców. Nie żyje 4-latek! Został potrącony przez traktor?
7-latek WPADŁ pod traktor. Tragedia koło Olszanicy (woj. podkarpackie)