W tle stał zakopany po osie w błocie traktor zza kierownicy którego przed chwilą wyciągnięto nietrzeźwego kierowcę. Traktorzysta był tak pijany, że trzeba go było podtrzymywać. Mundurowi postanowili zbadać u 32-latka zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Ich zdziwienie sięgnęło zenitu, kiedy po badaniu okazało się, że... w alkomacie policyjnym zabrakło skali, a ta kończy się na aż czterech promilach. Młodego mężczyznę zabrano do szpitala, gdzie pobrano od niego krew. Dopiero na tej podstawie będzie można określić ilość promili znajdujących się w organizmie zatrzymanego traktorzysty. Tymczasem, jak podkreślali świadkowie, którzy wyciągnęli zamroczonego mężczyznę z kabiny ciągnika, zanim wjechał on w pole wcześniej prowadził traktor po szosie. I to pomimo faktu, że nie miał prawa jazdy.
Pijany traktorzysta ZSZOKOWAŁ policjantów. Nie uwierzysz, co zrobił
Miał grubo powyżej czterech promili w wydychanym powietrzu i kierował ciągnikiem. Nie wiadomo jak by się to skończyło, gdyby traktor nie zakopał się w polu. Podczas rutynowego patrolu policjanci z komisariatu w Zbąszynku (woj. lubuskie) zauważyli grupę mężczyzn prowadzącą ledwo trzymającego się na nogach mężczyznę.