- Zjeżdżałem akurat na pętlę przy zoo, kiedy zobaczyłem ten wypadek - relacjonuje Waldemar Nowiński (45 l.), motorniczy tramwaju linii 23. - Pojazd skręcił, coś zgrzytnęło i wagon podskoczył jak zabawka - mówi.
Tramwaj najechał na dużą śrubę, która utkwiła między szynami. "28" wyleciała z toru i zaryła w asfalt na środku skrzyżowania. Pantograf, czyli odbierak prądu, z impetem uderzył o złącze kabli i zerwał sieć. Na szczęście nikt nie został poszkodowany. Po kilkunastu minutach dźwig podniósł wagon i ustawił go na szynach.
Ruch na skrzyżowaniu Jagiellońskiej i Ratuszowej był sprawnie kierowany przez pracowników Tramwajów Warszawskich. Wypadek nie spowodował utrudnień.