Skandal wybuchł w lutym tego roku, gdy na policję zgłosiły się dwie dziewczynki trenowane przez Piotra R. i opowiedziały, co szkoleniowiec z nimi robił na obozach sportowych. W zeznaniach pojawił się wątek miłości francuskiej, do której trener miał zmuszać podopieczne. Ruszyło więc energiczne śledztwo. Prokuratura poprosiła biegłych o opinię na temat dziewczynek, a ci nie mieli wątpliwości, że mówią one prawdę. W konsekwencji trener trafił do tymczasowego aresztu, a wkrótce potem rozpoczął się jego proces.
Dla małej społeczności Sępólna Krajeńskiego był to szok. Choć wyrok w tej sprawie już zapadł, wciąż wielu mieszkańców miasteczka nie może uwierzyć w winę trenera. Bo też nie była to postać tuzinkowa. Sukcesy, które osiągnął w pracy z dziećmi sprawiły, że ten leśnik z wykształcenia został wiceprezesem miejscowego klubu sportowego Krajna. Mało tego, do dnia dzisiejszego na oficjalnej stronie Kujawsko-Pomorskiego Związku Tenisa Stołowego jest jego zdjęcia i informacja, że pełni funkcję sekretarza związku.
Piotr R. został skazany na 4 lata więzienia. Sąd postanowił również, że do końca życia nie może pracować z dziećmi. Wyrok nie jest prawomocny.