RZECZPOSPOLITA donosi o odnalezieniu na szczątkach tupolewa materiałów wybuchowych. Trotyl i nitrogliceryna miały znajdować się nie tylko na zewnątrz samolotu, ale także w jego wnętrzu. Na ponad 30 fotelach odkryto ślady materiałów wybuchowych.
- Tu-154M przed wylotem z Warszawy do Smoleńska był bardzo dokładnie sprawdzony. Nie zostały wykryte żadne niebezpieczne substancje - poinformował rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz. Z jego informacji wynika, że samolot został także sprawdzony przy pomocy psa.
Jak informuje gazeta:
- Urządzenia wykazały m.in., że aż na 30 fotelach lotniczych znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancje te znaleziono również na śródpłaciu samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem. Było ich tyle, że jedno z urządzeń wyczerpało skalę. Podobne wyniki dało badanie miejsca katastrofy, gdzie odkryto wielkogabarytowe szczątki rozbitego samolotu.
Czy obecność trotylu to dowód na zamach?