Trucizna w kurczakach - nowa afera mięsna!

2013-06-21 4:30

Szokujące wyniki dziennikarskiego śledztwa. Mimo prawnych zakazów hodowcy drobiu faszerują zwierzęta nielegalnymi antybiotykami. Zatrute jedzenie może być nawet rakotwórcze!

Mamy kolejną aferę mięsną! Po koninie udającej wołowinę dowiadujemy się, że hodowany drób jest faszerowany nielegalnymi antybiotykami i innymi chemicznymi świństwami! Może to być np. niebezpieczna dla dzieci doksycyklina, powodująca zmiany w układzie kostnym. Albo, nie daj Boże, zabroniony zeranol, która to substancja najprawdopodobniej pobudza rozwój raka piersi.

>>> Afera mięsna: Tak truje nas padlina

Polscy producenci drobiu, lecz także część hodowców trzody chlewnej i bydła, podają zwierzętom nielegalne antybiotyki, które mogą być bardzo szkodliwe dla zdrowia ludzi. Tę szokującą prawdę ujawnili reporterzy TVN "Uwaga". Według nich jest to powszechny proceder. - Nie obejdzie się bez tego! - powiedziała jedna z właścicielek fermy drobiu. Tymczasem używanie antybiotyków jako stymulatorów wzrostu jest w Polsce zakazane od 2006 roku. Wcześniej dodawanie aureomycyny, bacytracyny, streptomycyny, penicyliny czy terramycyny do pasz było na porządku dziennym. Mimo prawnego zakazu hodowcy nadal szprycują zwierzęta niebezpiecznymi dla zdrowia substancjami. Te środki są podawane poza kontrolą weterynaryjną, hodowcy kupują je z nielegalnych źródeł, tam, gdzie taniej. Wszystko dla własnego zysku, ale przeciwko nam, którzy kupujemy i jemy mięso.

- To jest zamach na nasze zdrowie i życie. To pokazuje też, że kontrole weterynaryjne są fikcyjne. I to jest najbardziej zatrważające - mówi dr Paweł Grzesiowski (50 l.) z Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń. Jego zdaniem zapłacimy za to wszyscy. - Już teraz mamy wzrost zachorowań na chorobę Leśniowskiego-Crohna, zespół jelita drażliwego. Może być to związane z zanieczyszczonym lekami mięsem - mówi doktor. Najgorsze może jednak nadejść. Jak wynika ze śledztwa TVN, w polskich fermach używa się m.in. metronidazolu doksycykliny, a także moksyfloksacyny. Są to leki stosowane u ludzi, ale w medycynie stosuje się je pod ścisłą kontrolą, bo mają wiele skutków ubocznych. Doksycyklina jest groźna dla dzieci, ponieważ powoduje zmiany w układzie kostnym. Dlatego nie podaje się jej dzieciom poniżej 12. roku życia. Metronidazol to chemioterapeutyk, który może mieć właściwości rakotwórcze. Mosyfloksacyna z kolei może być groźna dla osób z chorobami serca, wątroby, z epilepsją. To tylko mała cząstka tego, czym karmione są np. kurczaki i indyki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki