I to mnie zdenerwowało - mamrotał szwagier. Dlatego przeczytał dokładnie wszystkie gazety i dowiedział się, że kobiety w bułgarskim wojsku mogą już, nawet od dziś, jeśliby zechciały, pływać na bułgarskich okrętach podwodnych. Wic tylko w tym, że w dniu, kiedy zezwolono paniom na pływanie, rząd bułgarski wycofał ze służby jedyny okręt podwodny.
I ja się czuję, jakbym w Bułgarii żył, tyle że chłodniej i wina mniej. Ale z rządzącymi mamy tak samo. Niby o miłości mówią, a się jadem trują wzajemnie. Niby dbają o obywatela, a podatki podnoszą. Ech, szkoda, że 1 listopada nie trwa wiecznie - przynajmniej byłby spokój i bym się tak nie denerwował, jak się denerwuję.