W rządzie Ewy Kopacz Rostowski miał już być szefem resortu spraw zagranicznych. Jednak podobno prezydent Bronisław Komorowski (62 l.) nie zgodził się na tę kandydaturę. Później Rostowskiemu zaproponowano doradzanie nowej premier i coraz głośniej mówiono, że zostanie nawet szefem jej doradców w randze ministra. To jednak miało się nie spodobać koalicjantom z PSL, którzy na jego kandydaturę zaczęli zdecydowanie kręcić nosem.
Zobacz też: Premier Ewa Kopacz wyrzuciła Rostowskiego na bruk!
Taka jest wola premier Kopacz
Jak twierdzi rmf.fm, swoje trzy grosze dołożył sam Rostowski, który spodziewając się szybkiej nominacji, zaczął "gwiazdorzyć" i pouczać innych ministrów, przez co skonfliktował się z szefem resortu finansów Mateuszem Szczurkiem (39 l.) oraz wicepremierem Januszem Piechocińskim (54 l.). - Taka jest wola premier Kopacz, by szefem jej doradców został Jacek Rostowski w randze sekretarza stanu - mówił wczoraj oficjalnie Piechociński. Jednak mimo tych słów Rostowskiemu i tym razem nie dane będzie objąć stanowiska. Jego zachowanie i chęć uzyskania większych wpływów w rządzie nie spodobały się nowej premier, która cofnęła swoją propozycję, twierdzi tvn24.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail