– Kończone są prace zabezpieczające chodnik przed zawaleniem się. Gdyby do tego doszło, to położone wyżej, i udostępniane do zwiedzania, chodniki mogłyby się zapaść. Wykonane prace są częścią projektu „Nowe życie Sztygarki”. Niebawem zostanie ogłoszony przetarg na projekt techniczny. Planujemy, wybudowanie szybu wentylacyjnego z nowym wejściem do sztolni, odbudowę zabytkowego pawilonu szkoły, przypomnę, założonej przez Stanisława Staszica. Potrzebujemy na to przynajmniej kilku, jeśli nie więcej, milionów złotych. Gdy będzie gotowy projekt techniczny, będziemy występować o dofinansowanie z funduszy unijnych – wyjaśnia Arkadiusz Rybak (45 l.), dyrektor Muzeum Miejskiego „Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej.
Dodać trzeba w tym miejscu, że słynna na całą Polskę zabrzańska kopalnia zabytkowa „Guido” jest tym, czym jest, dzięki unijnym pieniądzom. Dąbrowska kopalnia ćwiczebna (z 1921 r.) jest o tyle specyficzna, że nie zjeżdża się do niej, ale schodzi – tzw. upadową. Wycieczka po trzech poziomach i na głębokości do 25 m trwa 45 minut. Jako, że wybudowano ją dla uczniów szkoły górniczej, to „Sztygarka” jest kopalnią w miniaturze, łącznie z dwoma pokładami węgla i kompletem maszyn górniczych. Brakuje w niej jedynie wieży wyciągowej i szoli (windy). Kopalnia jest otwarta dla zwiedzających trzy razy w tygodniu. Chodzi się po jej chodnikach w 15-osobowych grupach. Co roku odwiedza ją 6 tys. turystów. Jeśli znajdą się fundusze na „Nowe życie Sztygarki”, to sztolnię będzie mogło odwiedzić i dwukrotnie więcej zwiedzających. A swoją drogą, warto to zrobić już teraz, jeśli tylko byłaby ku temu okazja.