Uważam, że Donald Tusk właściwie zareagował na najnowszą publikację historyka IPN Pawła Zyzaka "Lech Wałęsa. Idea i historia". Zgadzam się ze stwierdzeniem premiera, w którym mówi o odcięciu środków na działalność tej instytucji. Oczywiście likwidacja IPN to bardzo daleko idący postulat, ale ja już od dawna podkreślałem, że powinniśmy wprowadzić tu gruntowne zmiany. Dlatego że w tej formule i z obecnym kierownictwem nie ma on racji bytu. Uważam, że trzeba zmienić ustawę o IPN, skład kolegium, zmniejszyć go, decyzję musi podejmować kolegium, nie prezes, być może należałoby wymienić samego prezesa.
Główny powód jest taki, że IPN nie może być instytucją, która szkaluje, niszczy wybitnych Polaków, fałszuje historię. Przykładem absurdalnego działania IPN była publikacja o księdzu Jankowskim. Przecież nie jest on żadną publiczną osobą i niby z jakiego powodu mamy o nim czytać czy nim się zajmować.
Przecież katalog osób, które powinny być lustrowane, określa ustawa i zgodnie z nią lustracji podlegają osoby publiczne, tj. posłowie, senatorowie, ministrowie, a nie ksiądz, którego wyróżnia tylko to, że jest znany. W takim razie: kto o tym decyduje, kogo lustrować, a kogo nie lustrować? Jest wiele takich rzeczy, które świadczą na niekorzyść IPN, jak chociażby te obrzydliwe publikacje o Wałęsie.
Myślę, że taka stanowcza reakcja premiera wynikała po prostu z tego, że ma już dosyć ciągłych skandali wokół IPN. Może też decydujące tu było to, co powiedział wczoraj Wałęsa, że już ma dosyć i wyjeżdża z Polski.
Według mnie zupełnie bez znaczenia jest fakt, że książki nie wydał IPN, tylko napisał ją jego pracownik. Poza tym wszystkie materiały, z których korzystał autor, pochodzą z IPN. Publikacja ta nie spotkała się z żadną reakcją jego zwierzchników, a powinien być z miejsca wyrzucony. Moim zdaniem to absolutnie skandaliczna sytuacja, w wyniku której zepchnięto Polskę w gnój. Coś takiego w ogóle nie powinno mieć miejsca w demokratycznej Polsce.
Stefan Niesiołowski
Wicemarszałek Sejmu, polityk Platformy Obywatelskiej
Książka Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie nie powstała w IPN
W związku z publiczną wypowiedzią pana premiera RP Donalda Tuska, który stwierdził: "Apeluję do pracowników IPN, aby nie nadużywali środków publicznych, bo nie będą mogli ich w przyszłości używać (...) oraz że IPN ma szansę przetrwać, pod warunkiem że będzie instytucją ideologicznie i politycznie neutralną", informuję: książka pana Pawła Zyzaka "Lech Wałęsa. Idea i historia" nie powstała w Instytucie Pamięci Narodowej. Instytut nie jest jej wydawcą, wobec czego nie autoryzuje jej treści. Książka ta nigdy nie była objęta programem badawczym IPN, wobec czego w żadnym zakresie nie była finansowana z budżetu Instytutu.
Książka jest pracą magisterską powstałą w Instytucie Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, obronioną w czerwcu 2008 roku. Jej autor od 1 października 2008 roku do 31 kwietnia 2009 roku jest zatrudniony w Oddziałowym Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie w ramach zastępstwa za pracownika przebywającego na urlopie. Pragnę podkreślić, że Instytut Pamięci Narodowej jest instytucją niezależną politycznie, skupia wokół siebie historyków o różnych zapatrywaniach i poglądach. Podstawą publikacji książkowych w IPN jest ich poziom merytoryczny.
Janusz Kurtyka
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej