Odsłonięcie tablicy upamiętniającej Lecha Kaczyńskiego, Marię Kaczyńską i wszystkich pracowników Kancelarii Prezydenta, którzy zginęli pod Smoleńskiem, odbyło się o godzinie 11, bez obecności mediów. Rodziny ofiar nie chciały by w kaplicy Pałacu Prezydenckiego obecni byli dziennikarze.
To już trzecia tablica upamiętniająca ofiary katastrofy pod Smoleńskiem. 12 sierpnia, odsłonięto tablicę na ścianie Pałacu Prezydenckiego, a 15 sierpnia - w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. W niedługiej przyszłości powstaną jeszcze 3 miejsca pamięci.
Przeczytaj koniecznie: Obrońcy krzyża: Tablica to za mało, musi być pomnik albo pięć
Pamiątkowe tablice zostaną odsłonięte na Wawelu obok sarkofagu pary prezydenckiej, na warszawskich Powązkach oraz w budynku sejmu, dla upamiętnienia posłów i senatorów.
Waszczykowski: Późno i mało
Były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Witold Waszczykowski, gest obecnej Kancelarii Prezydenta ocenia bardzo krytycznie:
- Myśmy czekali na takie tablice w pierwszych dniach, pierwszych tygodniach po katastrofie - powiedział Waszczykowski w TVN24. - Jest późno, jest za mało, ale cieszę się i z tego – dodał.
Witold Waszczykowski stwierdził również, że wtorkowa uroczystość zapewne nie będzie miała znaczenia dla „sporu o krzyż” przed Pałacem Prezydenckim. - Odsłonięcie tablicy w Kaplicy Pałacu Prezydenckiego może jedynie na chwilę uspokoić atmosferę wokół sposobu upamiętnienia ofiar katastrofy pod Smoleńskiem – podsumował.
Patrz też: Premier Tusk o tablicy: Nie jest dla posłów PiS, ale ku czci ofiar katastrofy