Ta tragedia wydaje się absurdalna. Dominik wraz z kilkoma kumplami oraz ojcem wracali w poniedziałkowy poranek po imprezie do domów. Wtedy napotkali grupę kibiców GKS-u, wracających z wyjazdowego spotkania w Olsztynie. Podobno ojciec Dominika miał jednego z kibiców trącić ramieniem. To wystarczyło, żeby wywiązała się pyskówka, a chwilę potem bijatyka. Brało w niej udział nawet kilkanaście osób. W pewnym momencie jeden z kibiców zadał dwa silne ciosy nożem Dominikowi. Chłopak trafił do szpitala, ale tam zmarł.
Dzięki nagraniom z monitoringu katowickiej policji udało się wytypować podejrzanych z grupy pseudokibiców, którzy brali udział w bijatyce. Teraz policja prosi o pomoc w ustaleniu miejsca ich pobytu. - Publikujemy ich wizerunek za zgodą prokuratury. Apelujemy do każdego, kto posiada o nich informacje, by się z nami skontaktować. Jeden z nich zadawał podczas bójki ciosy nożem – mówi nadkom. Jacek Pytel, rzecznik prasowy katowickiej policji.
Wcześniej prokuratorzy postawili zarzuty czterem innym osobom. Jak się dowiedział Super Express zarzuty uczestnictwa w bójce skutkującej śmiercią Dominika usłyszał także jego ojciec. Ponadto dwóch kolejnych kolegów Dominika usłyszało takie zarzuty. Czwarty z zatrzymanych nie brał udziału w bijatyce, ale znaleziono u niego narkotyki i z tego bezie się tłumaczył.
Zobacz: Młody piłkarz zadźgany nożem!