Trzej muszkieterowie poza Platformą

2013-07-27 4:00

Widać, że są już zaangażowani poza Platformą - skomentował Donald Tusk (56 l.) zachowanie posłów Jarosława Gowina (52 l.), Johna Godsona (43 l.) i Jacka Żalka (40 l.), którzy w piątek ponownie zagłosowali przeciwko swojej partii. Kara ich nie spotka. Przynajmniej na razie. Czyli do zakończenia wyborów szefa PO.

W piątek w Sejmie większość posłów zdecydowała, że rząd będzie mógł podnieść tegoroczny deficyt. W tym głosowaniu, mimo dyscypliny partyjnej, wstrzymało się trzech polityków PO: Gowin, Godson i Żalek, którzy nazywani są pieszczotliwie muszkieterami. I to właśnie oni w piątek po raz kolejny sprzeciwili się wytycznym szefostwa PO. - Wielu naszych posłów nie chce, by Gowin, Godson i Żalek byli w klubie Platformy. Ale poprosiłem szefa klubu, by ewentualne kary wstrzymać do czasu zakończeniu wyborów na szefa PO - mówił w piątek Tusk.

Nowego przewodniczącego partii poznamy do końca sierpnia. O najważniejszy w ugrupowaniu fotel walczy właśnie Gowin. - Nikt z nas nie gustuje w roli męczennika i wszyscy chcemy pozostać w PO. Głosowałem tak, jak uważam za zgodne z interesem milionów Polaków. Można było wcześniej ciąć wydatki, choćby przez oprocentowanie transakcji finansowych - tłumaczył były minister sprawiedliwości. - Podjęliśmy decyzję bardzo trudną i politycznie kosztowną, ale są chwile w polityce, gdy trzeba stanąć na gruncie prawdy i w interesie Polaków - dodał Gowin. Pozostali muszkieterowie są podobnego zdania. - Zawieszenie progu ostrożnościowego oznacza sięgnięcie do portfeli polskich rodzin, a PO obiecywała, że tego nie zrobi. Lekarz odpowiedzialny za pacjenta nie wyrzuca termometru, który wskazuje na stan gorączkowy, tylko zaczyna go leczyć. A termometrem dla gospodarki jest właśnie próg ostrożnościowy - ocenił Jacek Żalek.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają