Tylko cudem gorące mleko nie poparzyło jej ciała. - Matko Boska, co się dzieje?! - krzyczała zszokowana i przerażona, próbując złapać równowagę. To trzęsienie ziemi! I to o sile 5,3 w skali Richtera. Najsilniejsze od ponad 500 lat!
Kataklizm zaczął się w Szwecji. Była 6.20, kiedy nagle sejsmometry w miejscowości Malmö zaczęły wariować, wyskakując ponad 5 w skali Richtera. Chwilę potem fala uderzeniowa dotarła do północy Polski. Zszokowani geolodzy aż podskoczyli z wrażenia. - Wstrząsy zarejestrowały wszystkie nasze sejsmometry, rozlokowane w całym kraju - opowiada dr Grzegorz Lizurek (30 l.) z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk.
Najsilniej ziemia trzęsła się w okolicach Koszalina, gdzie sejsmometry pokazały aż 5,3 w skali Richtera. Takie trzęsienie jest już bardzo niebezpieczne - mogą pękać ściany w starszych budynkach, a sprzęty domowe zlatują z półek. Na szczęście wczoraj nikt nie zginął i nie został ranny.
Skończyło się na potwornym strachu, którego najedli się mieszkańcy najbardziej zagrożonych rejonów. - Jestem przerażona. Przecież mieszkamy w starej kamienicy. Co będzie, jak znowu się zatrzęsie!? Boję się, że sufit spadnie i nas przygniecie - mówi roztrzęsiona pani Marta. Niestety, jej obawy mogą okazać się prawdziwe.
Bo tak naprawdę wczorajsze wstrząsy to tylko początek czegoś o wiele gorszego. - Wygląda na to, że właśnie mamy do czynienia z rozpoczętym procesem wzmożonej aktywności sejsmologicznej w rejonie Skandynawii - wyjaśnia dr Paweł Wiejacz (47 l.) z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk. A to oznacza, że Polsce grożą kolejne i to o wiele silniejsze wstrząsy! - Prawdopodobnie przez najbliższe 20 lat będą nam towarzyszyły tego typu wstrząsy. Wczorajszy miał siłę 5 stopni w skali Richtera. Ale nigdzie nie jest powiedziane, że następne trzęsienie nie będzie o wiele razy silniejsze - przewiduje dr Wiejacz.
Jak silne mogą być następne wstrząsy? Nawet przy ostrożnych założeniach musimy się liczyć z trzęsieniem o sile 7 w skali Richtera. A to już naprawdę poważne trzęsienie ziemi - pękające i walące się ściany domów i bloków, rozwalający się asfalt na drogach, skręcające się tory kolejowe i walące się słupy linii wysokiego napięcia. No i najgorsze - ranni i zabici. Kiedy w październiku 2005 roku w Pakistanie doszło do trzęsienia ziemi o sile 7,6, zginęło ponad 70 tys. ludzi.
To przez ocieplenie klimatu
Dr Paweł Wiejacz (47 l.) z Instytutu Geofizyki PAN:
– Ocieplanie się klimatu i topnienie lodowca może mieć wpływ na to co, się wczoraj stało. To tak, jakby na kawałek kory, która leży na wodzie, położyć bryłę lodu. Kora wtedy jest zanurzona. Po pewnym czasie lód zaczyna się topić, a kora powoli zaczyna się podnosić. Podobny efekt mogliśmy obserwować w Szwecji. Na skutek topienia się lodowca Skandynawia zaczęła się podnosić, co zaowocowało tarciem się dwóch płyt tektonicznych – wywołując trzęsienie ziemi.