- Sami mamy wymierzyć sprawiedliwość?! - pyta Olga Dedio (83 l.).
Pijany Jan L. skatował jej psa. Bandyta złapał za łańcuch i szedł przez wieś, ciągnąc nieprzytomne zwierzę za sobą. - To psychopata! Wszystkich wymorduje - obawia się Danuta Bałata (40 l.),
Po ostatnich atakach szału bandytą zajął się prokurator. Teraz Jan L. codziennie musi się meldować na policji. Ma to jednak w nosie.
- Jak wejdzie na moje podwórze, to go widłami poczęstuję! - zapowiada Jan Prochera (80 l.).
- Jeśli Jan L. nie będzie się zgłaszać na posterunek lub popełni kolejne przestępstwo, to środek zapobiegawczy zostanie zmieniony na surowszy - uspokaja Marta Pętkowska (43 l.) z prokuratury w Przemyślu. Ale czy takie groźby podziałają na bandytę?