Być może pogłoski o śmiercionośnych dopalaczach wzięły się z tego, że końcem lutego zawierciańscy policjanci zatrzymali 27-letnią kobietę podejrzaną o dilerowanie substancjami tak dopalającymi, że mogą zabić, a w najlepszym przypadku mocno zrujnować zdrowie. Kobietę aresztowano, a po Zawierciu rozchodzą się słuchy, że dopalacze już zabiły kilkanaście osób. Tymczasem o śmierć otarło się 6 miłośników tych gigantycznie destrukcyjnych używek i miejscowa prokuratura prowadzi śledztwo, a Komenda Powiatowa Policja w Zawierciu na swoim profilu facebookowym zamieściła dwa komunikaty. Pierwszy to dementi plotki. Drugi dotyczy zaproszenia do... informowania mundurowych o dilerach tych narkotyków.
„Stanowczo dementujemy rozpowszechniane przez część portali nieprawdziwe informacje odnośnie masowej ilości zgonów młodych osób z terenu Zawiercia, będących skutkiem zażycia, tzw. dopalaczy. Faktem natomiast jest, iż w ostatnim okresie otrzymaliśmy zgłoszenia odnośnie hospitalizacji osób, które mogły zażywać substancje psychoaktywne. W związku z tym prowadzimy intensywne czynności, a dotychczasowym efektem jest ustalenie kilku osób mających związek z tym procederem oraz zatrzymanie jednej z nich, która w ostatni piątek została tymczasowo aresztowana. Powyższa sprawa ma charakter rozwojowy - przewidujemy dalsze zatrzymania”.
„W związku z dużym zainteresowaniem tematem tzw. dopalaczy i zamieszczanymi licznie komentarzami, prosimy o nie podawanie w ich treści danych osób związanych z tym procederem, świadków i poszkodowanych. Na podstawie publikowanych komentarzy wnioskujemy, że macie Państwo dużą wiedzę o osobach rozprowadzających tą groźną substancję. Takie informacje najlepiej przekazać policji za pomocą e-maila: [email protected], telefonicznie pod nr 32 673 82 55 lub za pomocą formularza „Powiadom nas” zamieszczonego na stronie internetowej KPP Zawiercie. W każdym przypadku gwarantujemy anonimowość...”. W sobotę (9 lutego) w Zawierciu – jak podaje „Dziennik Zachodni” mają protestować przeciwko dopalaczom. Wpierw na rynku, a na końcu pod komendą policji. Wychodzi na to, że wina za to, że ktoś faszeruje się dopalaczami i niszczy swoje zdrowie, leży po stronie policji, a nie tych którzy sprzedają i kupują to świństwo.