Jak poinformowała "Rzeczpospolita", do końca przyszłego roku zatrudnienie w administracji rządowej, ZUS, KRUS i NFZ ma się zmniejszyć co najmniej o 10 procent. W ciągu sześciu miesięcy do premiera mają trafić informacje na temat zatrudnienia, liczby etatów czy wynagrodzeń pracowników administracji państwowej.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów oszacowała, że pracę może stracić około 31,6 tys. osób z ponad 358 tys. obecnie zatrudnionych.
Redukcja będzie dotyczyć jedynie tych, którzy pracują na podstawie umowy o pracę. Osoby, które są cztery lata przed emeryturą nie będą brane pod uwagę. Ochrona będzie obejmować także rodziców, którzy byli na urlopach macierzyńskich i tacierzyńskich.
Tusk będzie zwalniał urzędników
Donald Tusk po wygranych wyborach obiecywał "tanie państwo" oraz redukcję zatrudnienia w administracji rządowej. Jednak przez ostatnie dwa lata etatów zamiast ubywać, przybywało. Teraz przez panujący kryzys premier będzie musiał zrealizować daną obietnicę i zwolni tysiące urzędników.